| 1.  Easier   3:43 |  | 
    
    | 2.  Lullabye   5:14 |  | 
    
    | 3.  Knife   5:14 |  | 
    
    | 4.  Central And Remote   4:54 |  | 
    
    | 5.  Little Brother   6:24 |  | 
    
    | 6.  Plans   4:16 |  | 
    
    | 7.  Marla    4:56 |  | 
    
    | 8.  On A Neck, On A Spit   5:46 |  | 
    
    | 9.  Reprise   3:19 |  | 
    
    | 10.  Colorado   6:13 |  | 
    
    
  
            
           
          
          
          
            
           Gdyby drugi album grupy Grizzly Bear, "Yellow House", ukazał się 
      dawno temu, w odległej galaktyce, kiedyś między "Pet Sounds" Beach Boys 
      a tzw. Białym Albumem The Beatles, stanowiłby dla nich nie lada 
      konkurencję. Może nawet to on byłby zwycięzcą. Ale mamy rok 2006 i choć 
      Grizzly Bear wyraźnie odwołują się do tradycji psychodelicznej, ani 
      przez moment nie brzmią retro. Co więcej, ich muzyka – już tu i ówdzie 
      budząca warte pięciu gwiazdek pochwały i recenzenckie zachwyty – nawet 
      nie jest współczesna, tzn. obliczona na tu i teraz. Jest bowiem 
      ponadczasowa.
    
    
           Od czasu nagrania znakomicie przyjętego "Horn Of Plenty" przez 
      Edwarda Droste'a i Christophera Beara przed ledwie dwu laty, zespół 
      Grizzly Bear (który rozrósł się w międzyczasie do kwartetu; składu 
      dopełnili: Chris Taylor – elektronika, instrumenty dęte drewniane, bas i 
      Daniel Rossen – śpiew, gitara) wykonał nieprawdopodobny skok. Nominalnie 
      wciąż pozostając w szufladce opatrzonej etykietką "artystyczny 
      lo-fi/psychedelic folk-rock", pozwolili swoim utworom wydłużyć się w 
      czasie i zamienić w wyrafinowane mini-suity. A samej muzyce przydali 
      niewiarygodnej orkiestrowej głębi, oratoryjnego wręcz majestatu, 
      instrumentacyjnego bogactwa (po mistrzowsku wprowadzane sekcje dęte, 
      smyczki, banjo, fortepian, marimba, tympani), idyllicznej 
      atmosferyczności (na którą wpływ miało miejsce nagrania: dom matki 
      Droste'a, tytułowy "żółty dom" na Cape Cod) oraz krystalicznej niczym 
      powiew bryzy czystości brzmienia. "Yellow House" to wielki – i powtórzmy 
      jeszcze raz: ponadczasowy – album, nagrany dla wszystkich tych, którzy 
      cenią muzykę ambitną, jednocześnie tradycyjną i nowatorską, mieniącą się 
      barwami i emocjami niczym płótna impresjonistów, raczej pastelową niż 
      operującą krzykliwymi barwami.
    
            
           
          
            Christopher Bear - Drums, Glockenspiel, Xylophone, Lap Steel Guitar, Vocals 
Edward Droste - Guitar, Autoharp, Keyboards, Vocals
Daniel Rossen - Banjo, Guitar, Piano, Autoharp, Vocals 
Chris Taylor - Bass, Clarinet, Flute, Keyboards, Saxophone, Electronics, Vocals