| LP 1 |  | 
    
    | Side A: |  | 
    
    | 1.  Intro 0:22 |  | 
    
    | 2.  Apocalypse Please  4:12 |  | 
    
    | 3.  Time Is Running Out  3:56 |  | 
    
    | 4.  Sing For Absolution  4:54 |  | 
    
    | - |  | 
    
    | Side B: |  | 
    
    | 1.  Stockholm Syndrome 4:58 |  | 
    
    | 2.  Falling Away With You  4:40 |  | 
    
    | 3.  Interlude  0:37 |  | 
    
    | 4.  Hysteria  3:47 |  | 
    
    | . |  | 
    
    | LP 2 |  | 
    
    | Side C: |  | 
    
    | 1.  Blackout 4:22 |  | 
    
    | 2.  Butterflies & Hurricanes 5:01 |  | 
    
    | 3.  The Small Print  3:29 |  | 
    
    | - |  | 
    
    | Side D: |  | 
    
    | 1.  Endlessly 3:48 |  | 
    
    | 2.  Thoughts Of A Dying Atheist  3:11 |  | 
    
    | 3.  Ruled By Secrecy  4:52 |  | 
    
    
  
            
           
          
          
          
            
      Winylowe wznowienie trzeciego albumu w dorobku zespołu, który był 
      wynikiem współpracy trójki dwudziestokilkuletnich muzyków próbujących 
      przekazać swoją estetykę na wszystkie sposoby. Zamiarem trzeciego albumu 
      było doskonalenie ich sztuki jako grupy rockowej oraz otwarcie się na 
      nowe groove'y i elektronikę, ale jednocześnie sprawdzanie, dokąd może 
      ich zaprowadzić praca z dużymi zespołami, orkiestrami, chórami. Sposób 
      myślenia o tekstach był bardziej reaktywny, oparty na reportażu. O ile 
      wcześniej wokalista Matt Bellamy miał tendencje do kierowania procesu 
      myślenia do granic rozsądku, a potem ich przekraczania i odnosiło się 
      wrażenie, że serdeczność i ludzkość nie pasują do jego stylu, to na 
      "Absolution" zmienił swój punkt widzenia. Światowe wojny i nowe obszary 
      emocjonalne przyniosły swój efekt.
    
    
      
    
    
      "Nie znam zbyt wielu brytyjskich zespołów, które tworzą muzykę rockową o 
      stosunkowo współczesnym charakterze i myślę, że my zdecydowanie 
      próbujemy to robić. Wszystko, co w Anglii w ostatnich 10 latach było 
      zorientowane rockowo (mówię o zdecydowanie oryginalnych pomysłach) było 
      stonowane, bardziej rockowe były starsze rzeczy, "podtatusiały rock", 
      retro i myślę, że nadszedł czas, aby pojawił się angielski zespół 
      rockowy wystarczająco zuchwały, by być niczym więcej jak kapelą rockową 
      i nie chować się za dawno przyjętymi wzorcami. Nie wypatrujcie 
      przyszłości. Muse jest przyszłością".