Ana Popovic przez dziesięć lat przekonywała swojego ojca Miltona, by nagrali razem album. W końcu użyła argumentu, którego nie mógł odrzucić: zrób to dla twoich wnuków. Zrobił. Efektem jest "Blue Room" wyprodukowany przez Jima Gainesa.

To powrót do tak zwanego błękitnego pokoju z dzieciństwa Anny - malutkiego pomieszczenia zastawionego gitarami i wzmacniaczami na dziesiątym piętrze budynku w Belgradzie. To tam Milton zapoznawał córkę ze swoją imponującą kolekcją nagrań bluesowych i soulowych. To także powrót do wieczorów spędzanych z przyjaciółmi, kiedy Milton brał gitarę i mieszkanie wypełniało się ciepłymi dźwiękami instrumentu i jego głosu. Ana poznawała sekrety bluesa, soulu i rocka i urzeczona ich pięknem postanowiła zostać muzykiem.

Teraz razem z ojcem gra na nowym albumie utwory, które kiedyś grali tylko dla siebie. Ana: "Kiedy trochę pojeździłam po świecie, od Amsterdamu, przez Nowy Orlean i Memphis, słuchałam wielu różnych artystów i znalazłam nikogo, kto brzmiałby jak Milton".