Nowa, znakomita formacja alt/prog rockowa z Atlanty w stanie Georgia. Ten amerykański zespół działa już od kilku lat. W Stanach Zjednoczonych zagrał setki koncertów, a w Europie pojawił się jako tzw. suport podczas tras The Pineapple Thief, Marillion i Johna Wesleya. W drugiej połowie 2010r. doszło do kilku zmian w składzie formacji, a wkrótce potem zespół w doskonałej formie wszedł do studia, by nagrać nowy album. Pojawiło się na nim grono znakomitych gości: Steve Hogarth, Adrian Belew, John Wesley i Bruce Soord (ten ostatni, zarazem lider The Pineapple Thief, został też producentem płyty). W utworach pobrzmiewają echa dokonań takich zespołów jak Marillion, Crowded House, Soundgarden i Rush.

Album opowiada o przerażających, lecz jednocześnie radosnych czasach, w jakich przyszło nam żyć. Muzykom nie chodziło bynajmniej o uderzenie w apokaliptyczny ton, lecz zwrócenie uwagi na dzień dzisiejszy i zadbanie o to, by tytułowy "koniec" pozostał jedynie wytworem naszej wyobraźni. Inspiracją do projektu okładki stała się informacja o ilości śmieci krążących wokół ziemi w kosmosie.